Decyzja ojca
- Obudzi się wreszcie, czy ja mam to zrobić?! – Wszędzie rozpoznałabym
wkurzoną Angelikę.
- Poczekaj jeszcze chwilę. Ali musi
odpoczywać, po takim wypadku, nie dziwię się, że śpi już dziesięć godzin. –
Dziesięć godzin?! Otworzyłam oczy tak nagle, że siedząca na brzegu mojego łóżka
Holly, podskoczyła i wydała zdumiony jęk. – Widzisz? Obudziła się. Jak się
czujesz, kochana? – Głos Holly był delikatny i spokojny. Od razu mnie uspokoił,
chociaż nie wiedziałam, dlaczego byłam zestresowana.
- Dobrze. W każdym razie lepiej.
Długo tu siedzicie? – Spytałam.
- Jakąś godzinę, a Angela już się
denerwuje! Straszna z niej nerwica… - Angelika trzepnęła w ramię Holly.
- Nie nerwica! Po prostu chciałam
już, żebyś się obudziła. – Powiedziała to takim słodkim głosikiem, że wszystkie
wybuchnęłyśmy śmiechem.
***
Po trzech dniach zostałam wypuszczona do domu. Chłopak, który brał
udział i prawdopodobnie spowodował wypadek, został odprawiony już pierwszego
dnia. Nawet mnie nie odwiedził. Faktycznie, nie pamiętałam go, ale czułam, że
powinien chociaż spytać, co u mnie. Ja martwiłabym się, czy kogoś nie zabiłam,
ale skoro jego winą był mój stan, to… Wiadomo.
Nie widziałam się z rodzicami odkąd mnie wypuścili. Tata miał przyjść
czwartego dnia mojego pobytu w domu. Czekałam cały dzień, aż około godziny
siedemnastej, raczył się pojawić.
- Hej, jak się czujesz? – Ucałował
mnie i lekko przytulił.
- Dobrze, nic mnie nie boli. –
Odpowiedziałam z pewnym dystansem. Ojciec usadowił się w przestrzennym fotelu w
salonie przy kominku, z którego buchało przyjemne ciepło. Poprawił okulary i
rzekł:
- Przemyślałem sprawę twojej pracy.
– „Oho. Szykuje się.” Pomyślałam. – Nie musisz już jej szukać. Zmienisz jedynie
szkołę, na prywatną, o bardziej zaostrzonym rygorze. Twoim kierunkiem będzie
filologia francuska. Mówisz płynnie po francusku, więc nie sprawi ci to
większego problemu. Wszystkie książki dostaniesz na miejscu, jak i ubrania i
resztę przyborów szkolnych. Możesz zabrać jedynie książki i jakieś „umilacze”
czasu wolnego, choć nie będziesz miała go zbyt wiele. – Słuchałam ojca z
otwartymi ustami. Przenoszę się?! Na ostatni rok?! – Pewnie zastanawiasz się,
dlaczego tylko na jeden rok. Otóż, spędzisz w tej akademii trzy lata od
poniedziałku. Oczywiście, będziesz przyjeżdżać na 4 lipca i Boże Narodzenie. –
Zatkało mnie. Dosłownie.
- Jak to, dostanę tam ubrania? Co z
moimi rzeczami?
- W akademii obowiązują mundurki.
Dostaniesz kilkanaście kompletów i kilka strojów na różne okazje. Prawie bym
zapomniał, musisz wziąć ze sobą kilka sukienek i sukni. O ile dobrze pamiętam,
trzy letnie, przed kolano, cztery zimowe, z długim rękawem i dwie balowe. Razem
dziewięć. Pojedziesz jutro do Mediolanu po jakieś. Ewentualnie do Paryża. Masz
jakieś pytania? – Pytań to akurat miałam mnóstwo. Dlaczego? Po co mi to?
Wiedziałam przecież, kim chcę być. Modelka to dla mnie idealny zawód.
Niespodziewanie ojciec wsunął mi w dłoń złożoną na pół kartkę. Spojrzałam na
niego pytającym wzrokiem.
- Musisz wypełnić tę kartę. Ja muszę
teraz wracać do biura, więc miłego dnia. Przyjdę się pożegnać z Tobą w
niedzielę. Do widzenia. – I wyszedł. Pobiegłam natychmiast do swojej sypialni,
wzięłam długopis i siadłam na łóżku. Otworzyłam kartę, a na niej:
Akademia Laythley
Serdecznie witam wszystkich
nowych uczniów Naszej wspaniałej Akademii Laythley. Jestesmy zaszczyceni, móc
goscic Was tutaj. Prosimy niezwłocznie wypełnic ponizszy formularz, abysmy wiedzieli, jakich przedmiotów
pragniecie poznac tajniki.
Kierunek: Filologia francuska; poziom zaawansowany
Przedmioty obowiazkowe:
*historia Francji
*jezyk francuski dla zaawansowanych
*filologia francuska
Przedmioty inne:
*liczby i figury
*łacina podstawowa
*literatura angielska
*religie swiata
*sztuki piekne
*ekologia
*filozofia podstawowa
*zajecia na swiezym powietrzu
*instrumenty
Dodatkowo:
*moda
*ksiazki
*sport
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz