Życie Alice jest w ciągłym ruchu. Nie łatwo jest być córką prezydenta Nowego Jorku. Jednak wszystko się zmienia po tragicznym wypadku. Nowe otoczenie i ludzie. Czy to zmieni dotychczasową dziewczynę?

16 lipca 2016

    
***

      Kolejny tydzień się zaczyna. Słońce przedostaje się przez stalowe kraty nad moją głową. Pozwolili mi wyjść na dziedziniec, ale nadal nie chcą, żebym się zbliżała do innych pacjentów. Kiedy widzę doktor Hools idącą szybkim krokiem w moją stronę, próbuję zignorować fakt, że ma w ręce teczkę, w jakich pacjenci dostają wypis. W głębi duszy się cieszę, ale przecież tu może chodzić o kogoś zupełnie innego. Kobieta wyciąga dłoń z teczką na odległość całego ramienia w moją stronę.
- Oto wypis. Nie wykazujesz żadnych zachowań, które zatrzymałyby cię tu. Za godzinę przyjadą po ciebie. Nie chcesz wiedzieć gdzie trafisz, a ja nie mogę ci tego powiedzieć, lecz chce żebyś była świadoma swoich umiejętności. Potrafisz naprawdę dużo uczynić, jednak twoje snagi uległo deformacji. Nie jesteś już Banshee Ho Avy. Od twojego tytułu odeszła najważniejsza część: banshee. Już nigdy nie będziesz mieć wizji ani nie wytworzysz pola. Gdy tylko spróbujesz, ujawnisz się pod złym wcieleniem, Mocą Smoka. Posiadasz także inne umiejętności, ale zasady to zasady, musisz sama je odkryć, a teraz wybacz, to nasze ostatnie spotkanie. Żegnaj, mam nadzieje, że ci się nie uda. - Po czym odwraca się i odchodzi w swoją stronę. Jej ostatnie zdanie mnie przejęło. "Mam nadzieję, że ci się nie uda"? Ale co mi się nie uda...
     Przebieram się w czyste ubranie złożone z białej koszuli i prostych czarnych spodni. Czarny wóz terenowy podjeżdża i zauważam między nim dziwnie podobieństwo do wozu, który zepchnął naszą limuzynę na pobocze... Moje myśli zostają przerwane przez głośne przekleństwo. Wysoki mężczyzna ubrany w czarny kombinezon z czerwoną opaską na ramieniu. Cholera. Więzienie Smoka.


WIĘZIENIE SMOKA


Brak komentarzy: